Archiwum 08 stycznia 2008


Need to go afk xD
08 stycznia 2008, 20:19

Dziekuje Ci bardzo Crono - powiedziala pelnym ciepla glosem

- nie.... niema za co hehe kazdy by tak postapil, sluchaj.... mam pytanie

- czyli juz zauwazyles...- zekla ze smutkiem Windi

- O moj Boze czyli to prawda, niemoge uwierzyc ze spotkalem prawdziwa elfke, do tej pory myslalem ze jestescie wytworem wyobrazni ludzi, bajka dla malych dzieci

- O nie Crono!! istniejemy! daleko na kontynecie znajduje sie swiat pelen cudow! powinienes opuscic ze mna ta wyspe, swiat jest pelen magicznych rzeczy!

- ale jak to ? podobno zapieczetowaliscie elfickie panstwo potezna magia

- tak to prawda ale teraz.....niemoge mowic w kazdym razie swiat jest w niebezpieczenstwie przybywam do krola ludzi jako wyslanniczka i pelnomocnik naszego Pana - wyznala dziewczyna.

- Ty poslancem wladcy? ale wygladasz jescze na dziecko, ile masz lat?

- hehe mam 180 lat

- ile? ......

-Elfy dozywaj wielu setek lat a nasi medrcy kilku tysiacom.- powiedzala z duma dziewczyna. - w swoim kraju jestem uwazana za mloda.

 

Oboje wiedzieli, ze ich spotkanie niejest przypadkowe ale jeszcze zadne z nich niewiedzialo jak bardzo odmienia sie ich losy.

- Crono.... sluchaj juz wiem gdzie slyszalam Twoje imie Light mowil mi zebym Cie odnalazla bo.... - nagle dziewczyna urwala

- znasz tego starego piernika ? Mistrz Light .... to dlateog on wierzyl tak bardzo w te legendy, on widzial was na wlasne oczy.

- Tak, przyjaznimy sie z magiem Lightem od wielu dziesiatek lat. - ze spokojem wyznala dziewczyna

- a czemu mistrz Light chcial zebys mnie znalazla?- zapytal chlopak.

- moze zademonstruje odrazu.- usmiechnela sie nikle.

Nadle szczuple rece elfki zaczely emanowac jasne swiatlo, wypowiadalo ona starozytne slowa, ktorysz znaczenia Crono mogl sie tylko domyslac. Wiedzial jako zdolny adept magii ze maja one naprawde potezna moc.

Dziewczyna stanela na nogi! Crono opadl na kolana, byla to magia leczaca w najpotezniejszej postaci, ludzie nigdy nieopanowali tej sztuki, nieliczni potrafili zasklepias male rany. A ona mloda elfka .... przedchwila miala zlamana noge teraz skakala rozbawiona niczym kozica.

-Windi ... jak ty?? - zapytal Crono oniemialy

- Wlasnie tego chcial Light, chcial zebym przekazala Ci tajniki magi wspomagajacej, ale wiesz co ?, puzno juz jest a ja jestem zmeczona to bylo potezne zaklecie. Powinienes isc teraz do domu a od jutra zaczynamy nauke.

Crono siedzac dalej zszokowany, kiwna tylko glowa po czym stal dalej w miescu i otwartymi ustami przez co wygladal troche glupio.

- hihi zamknij buzie bo wygladasz malo inteligetnie. - zekal usmiechajac sie mloda elfka.

- tak , przyjde jutro. Do widzienia Windi - powiedzial po czym wyszeld z chaty.

Windi mloda jak na elficie lata dziewczyna usmiechala sie w duszy do tego mlodeczo czlowieka, myslala o tym ze jest szczery i nieskaplikowany a jego serce czyste, Light mial racje jeszcze swiat i pieniadze go niezepsuly.

Buff plz xD
08 stycznia 2008, 20:18

Dobrze skoro juz tu jestes to moze zaczniemy nauke?

- Tak jest ! - wykrzyknal czerwonowlosy chlopak.

- Crono zacznijmy od lekcji histori, opowiedz mi prosze chlopcze o powstaniu swiata i rasy ludzkiej.

-Ehh ale mistrzu ! to takie nudne wszycy wiedza ze to bajki dla dzieci ! - powiedzal stanowczo chlopak.

- Crono ! - Tym razem Light juz nie zartowal.

- Przepraszam Mistrzu juz mowie.......Wiec wszsytko zaczelo sie od "Morza chaosu" z ktorego po wielu tysiacach lat nagromadzona przez ten czas energia stworzyla dwie istoty, jedna z nich byl Nemezis pan ciemnosci i Holy pani swiatla, byli oni protoplastami rasy bogow. Narodzilo sie im dwoch synow i dwie corki, nadano im imiona zywiolow najstarczy syn Ognien byl energiczny, ale rowniez nieprzewidywalny i niebezpieczny. mlodszy syn Wiatr byl spokojny i opanowany oraz niezwykle honorowy, Woda starsza corka byla kochajaco wszystko istota, niezwykle inteligetna i haryzmatyczna, natomiast najmlodsze dziecko Ziemia, byla mrocznym odbiceim swego ojca Nemezisa. Los chcial że jako najmlodsza miala najmniej praw i niepodobalo jej sie to. Kazdy z potomstwa stworzyl na swoje podobienstwo istoty żywe od Ognia rase Krasnoludow, byli oni stworzeniami małymi, ale niezwykle utalentowanymi w zemiosle i bankowosci. Umieli oni rowniez tworzyc niezwykle przedmioty z roznych rud metali i wykuwac niezwykle bronie w ogniu swojej swietej gory.

Potem narodzila sie rasa aniołów z mocy wiatru, byli oni podobmi do ludzi ale mieli 3 skrzydla, biale niczym snieg oraz niezwykle poczucie sprawiedliwosci.

Woda niezwykle piekny mlodzieniec stworzyl rase podobna sobie o jasnych wlosach i niezwykle pieknych szczuplych cialach o jasnej karnacji i niezwyklym talecie magicznym, byla to rasa elfow.

Na koniec Ziemia corka bogow jako najmlodsza i majaca najmniej praw wsrod nich, postanowila sie zemscic. Stworzyla ona rase demonow, wpoila im ze najwieksza swietoscia jest chaos i nalezy powrocic to tego stanu, od tej pory demony o niezwyklej mocy rownej elfom i rownie poteznych jak anioly, zyly tylko po to a zeby zniszczyc inne rasy a potem doprowadzic do zaglady swiata i powrotowi do morza ciemnosci. Demony przez wieki nieukazywaly sie innym stworzeniom. Rosla populacja kazdej z ras. Elfy wyksztalcily niezwykle potezne zaklecia dzieki ktorym powstaly "panstwa w chmurach" powiada sie ze gory lataly. Armia ktora utrzymywala porzadek byla rasa aniolow wlasnie te skrzydlate stworzenia trzymaly w rekach tzw. klucz do niebios, dajacy wlascicielami przywilej rozmowy z bogami. Przywodca aniolow dowiedzial sie od Boskiego malzenstwa o demonach, postanowil sie pozbyc tych istot niemajacych zadnego szacunku do zycia ktore im podarowano. Przygotowania trwaly rok i wspolnie z armia elficka, armie anielskie ruszyly naprzecil legionom demonow wszelkiej masci. Plugawe istoty okazaly sie poteznym przeciwnikiem, na nieszczescie wspierala ich bron wykonana przez krasnoludy dla ktorych liczl sie tylko i wylacznie ich wlasny zysk. Rozpoczela sie wielka wojna "pasntwa w chmurach" upadly niebo stalo sie czerwone a rzeki byly czerwone od krwi ofiar. Wojna w skutek ktorej Krasnoludy schowaly sie we wnetrzu swych kopaln, gleboko pod ziemia, Nieliczne elfy ktore przezyly nierowna walke zapieczetowaly niewidzialna bariera swoje panstwo a Anioly i Demony zostaly zapieczetowane przez samych bogow jedne na polnocy drogie na poludni swiata. Ziemia natomiast ukrywa sie wraz z kilkoma najpotezniejszymi dziecmi ktore przezyly zaglade gleboko pod ziemia, duzo glebiej niz siegaja kopalnie krasnoldzkie.

never ending story
08 stycznia 2008, 20:18

Dobrze maly -powiedzial mistrz

-dziekuje - chlopak sie usmiechnal, niechcial zawiesc swojego mentora.

-a teraz opowiedz o powstaniu ludzi

-Swiat stal sie wyludnionym miejscem , gdzie panowala smierc i zniszczenie, Mazenstwo Boskie postanowilo naprawic bledy swoich dizeci i stworzylo rase ktora niebylaby na tyle silna zeby rozpetas podobny kataklizm. Byla to rasa slaba o srednie budowie ciala i mozliwosciach.Bylismy to my ludzie.

-Tak Crono bardzo dobrze, widze moj drogi chlopcze ze przylozyles sie w domu

- oczywiscie jak zawsze -odrzekl chlopak , w rzeczywistosci nieuczyl sie nic, poprostu stary mistrz opowiadal mu to jak byl jeszcze dizeckiem wiele razy.

-Crono moj drogi chlopcze niestety niemam dzis wiele czasu dla Ciebie, wzywaja mnie sprawy o ktorych niemoge mowic po proznicy ani Tobie ani nikomu, tak wiec jestes dzis wolny.

-Do zobaczenia Mistrzu - pozegnal sie chlopak

Niezalwazyl ze stary Mag przygada mu sie ze lzami w oczach.

- Swietnie! wolne popoludnie - pomyslal Crono biegnac po dziedzincu.

Nagle zderzl sie on z jakoms kobieta i oboje padli na ziemie, lekko obolaly wstal

- Hej kolezanko ! nic Ci niejest?

- Chyba zlamalam Sobie noge odrzekla nieznajoma.

-Swietnie ! trzeba bylo tak biec ? - zapytal Crono

-ałla, a sam to niby spacerowales?

Chlopak sie zaczerwienil po czym odpowiedzial zwyczaje

-przepraszam

-Nic sie niestalo - dziewczyna usmiechnela sie do niego mimo bolu w nodze

-Ale co my teraz zrobimy, nikogo w okolicy nie widze

dziewczyna usmiechnela sie do niego znow i powiedziala

- Hi hi, najwyrazniej niemasz wyjscia musisz mnie zaniesc do domu.

- Ale, ale......- Crono wiedzial ze niema innego wyjscia, przeciez niezostawi tu tej dziewczyny, zreszta czul sie troche winny temu wypadkowi, co bylo racja.

- i Co ciezka jestem ?-zachichotala dziewczyna.

- nie, ale powiedz jak asz na imie, ja nazywam sie Crono.

- Crono mhh gdzies juz to slyszalam, niewazne. Milo mi nazywam sie Windi

- Windi, ladne imie.

Crono szedl przed siebie z nowo poznana dziewczyna na plecach, byla leciutka niczym piorko. W koncu doszli do jej domu na samym skraju miasta posrod wielu drzew sosnowych stala mala chatka z wybitym oknem, wygladala na bardzo zaniedbana co potwierdzilo sie gdy wniosl poszkodowana kolezanke do srodka i polozyl ja na lozku.

Ognistowlosy chlopak rozejzal sie po izbie, bylu tu tylko najpotrzebniejsze rzeczy takie jak lozko, jedna szafka, i wielkie zakurzone lustro. Widac bylo ze nikt dawno tu niesprzatal, co znacyzlo ze dziewczyna mieszka od jakiegos czasu sama mimo mlodego wieku. Teraz dopiero mial czas sie przyjrzec dziewczynie i sam sie zdziwil jak mogl niezwrocic uwagi na tak oczywista rzecz!! Windi byla jasna elfka! dlugie blond wlosy zakryly wczesniej lekko szpiczaste uszy. Wygladala jak typowa szesnastolatka byla ubrana w suknie koloru nieba a jej oczy blyszczaly srebrnym blaskiem. Tak zamyslony i zdziwiony Crono stal by pewnie jakis czas gdyby Elfka nie przemowila do niego.